***Oczami Zera ***
Biegliśmy za Ruką w zachodnią część szkoły. Nagle usłyszeliśmy strzał.
-O nie!-powiedziała brunetka i pośpieszyła nas
-Ruka co się dzieje?-zapytał dyrektor Cross.
Wybiegliśmy z budynku i skierowaliśmy się do zarośniętej drzewami części Akademii.Kolejny strzał.
Kiedy dobiegliśmy do małej polanki w lesie zauważyliśmy stojących uczniów Klasy Dziennej.Na ich twarzach malowało się przerażenie.
-A wy co się gapicie?!-usłyszeliśmy krzyk Mari a później płomienie.Już wiedzieliśmy co się stało.Wszyscy pobiegli krzycząc wniebogłosy .
Nagle przed naszymi głowami przeleciał Senri a zaraz po nim Rima.
-Co się dzieje?-spytał Dyrektor Cross chłopaka.
-Mari wpadła w szał.Nie da się jej uspokoić ani nawet podejść.Zachowuje się tak jak by coś ją opentało-powiedział.
W następnej chwili przed naszym nosem przeleciał Hanabusa.
-Miło że wpadliście.-uśmiechnął się.-Ale czy możecie przestać tak stać i pomóc?!
Wszyscy pobiegliśmy na "pole walki" gdzie spotkaliśmy zakrwawionego nauczyciela etyki.Spojrzałem na Mari.Wyglądała przerażająco.Jej oczy zmieniły kolor na czerwony , paznokcie wydłużyły się jak szpony u bestii , a na jej dłoniach można było dostrzec płomienie.
-Dawno cię takiej nie widziałem.-zaśmiał się Toga.
-Zamknij się w końcu!-wrzasnęła dziewczyna i rzuciła się na niego.Nauczyciel jednym płynnym ruchem zrobił unik.
-Musisz poćwiczyć nad celem skarbie.
-Nie mów tak do mnie!
-O spójrz masz widownie.Śmiało niech się dowiedzą kim jesteś!
Yagar widocznie ją prowokował i wiedział więcej o niej niż my.Mari złapała go za kołnierz jego koszuli jednocześnie zważając na to by nie mógł jej w żaden sposób zranić.
-Nie prowokuj mnie więcej!Chyba że chcesz umrzeć to chętnie posilę się twoją brudną krwią.
Oglądałem to zajście zastanawiając się pierwszy raz od dawna jaką tajemnice skrywa w sobie ta blondynka.Jedno było pewne Toga dobrze ją znał.
Mari rzuciła nim o ziemie.Odwróciła się w naszym kierunku.Jej oczy powróciły do swojego pięknego koloru morskiej fali.
Zaczęła zmierzać w naszym kierunku chowając przy tym paznokcie.
Nikt z nas nie mógł z siebie wydusić ni słowa.Wyminęła nas ze spuszczoną głową.Widziałem jak Ruka zawahała się chcąc pójść za przyjaciółką.
Od tyłu podszedł do nas Yagar. Wycelował w Mari pistoletem i strzelił nim ktoś go powstrzymał.Ku naszemu zdziwieniu dziewczyna złapała kulkę w ręce. Stanęła po czym zaśmiała się i poszła dalej.
-Chyba powinniśmy porozmawiać przy mleku i ciasteczkach .-stwierdził Dyrektor Cross zwracając się do Togi.
-Porozmawiać możemy ale bez ciasteczek i mleka.-odparł łowca.
Boże Cross...zawsze mnie irytował.Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu.
-Gdzie idziesz?-zapytał Akatsuki gdy Ruka oddaliła się od nas kierując się w stronę akademika.
-To moja przyjaciółka pogadam z nią.
-Pójdę z tobą.-dodała Rima.
Ruszyliśmy do gabinetu Dyrektora.Po drodze Cross i Toga rozmawiali o tym co stało się przed sekundą.Szczerze mówiąc wiedziałem że Yagar omija wiele faktów które za pewne zna.
***Oczami Mari***
Jezu jak on mnie denerwuje!Teraz jestem skończona.Pewnie teraz opowiada wszystkim kim jestem, skąd pochodzę i tak dalej.Toga był moim przyjacielem.Aż do dnia w którym mnie zdradził.Dał umrzeć Akiri. To on był tym jedynym a ja go straciłam.
Nagle do moich drzwi ktoś zapukał.Milczałam.
-Mari to ja Ruka.Mogę wejść?-usłyszałam głos mojej przyjaciółki.
-Wejdź.-powiedziałam.
W drzwiach stanęła Rima i Ruka.
-Jak się czujesz?-spytała brunetka.
-Nic mi się przecież nie stało.
-Co się z tobą dzieje?-zapytała Rima przechodząc do sedna.
-Nie mogę wam powiedzieć.
-Musisz!-krzyknęła Ruka.-Od przyjazdu tutaj jesteś jakaś inna.Nie potrafisz przebywać obok ludzi , jesteś tajemnicza ,masz jakieś ataki i jak na wampira jesteś bardzo silna.
Wiedziałam że to się tak skończy.Nie mogłam im powiedzieć prawdy .Nie były jeszcze gotowe.
-Przesadzacie.-powiedziałam.
-Wcale nie.-poparła swoją przyjaciółkę Rima.
-Nie mogę wam powiedzieć prawdy.
-Czemu?Nie ufasz nam? -zapytała Ruka.
Nagle do pokoju weszli przez okno moi zaufani przyjaciele.Mieli szpiegować mojego ojca gdy ja zniknę.Nie mogli wybrać innej chwili?
-Kto to?!-wrzasnęła Ruka.
-Księżniczko musimy porozmawiać .-powiedział jeden z moich przyjaciół.
-Księżniczko?!-krzyknęła Rima.
Poczułam że Kaname , Zero i inni usłyszeli krzyki dziewczyn.Dałam znak moim znajomym by wyczyścili pamięć Rimie i Ruce. Oni podeszli do nich i zrobili to o co prosiłam.Wcale nie chciałam tego robić ale nie miałam wyboru.
-Spotkajmy się o północy tam gdzie zawsze.-zwróciłam się do jednego z nich.Miał na imię Shogo.
-Oczywiście.-odpowiedzieli i zniknęli.
Kiedy wpadli chłopaki dziewczyny nic nie pamiętały.I dobrze.
Bałam się tylko że niebawem wyjdzie na jaw kim jestem na prawdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz